maja 16, 2019

(Samo)Rozwój w Dubaju




Dubaj to miasto młodych i zdrowych. Daje ogromne możliwości rozwoju zawodowego jak i  przeżycia niezapomnianych chwil. Wszystko jest super do czasu kiedy nic nam nie dolega i jesteśmy w stanie pracować i się utrzymać. Niestety jak przychodzi choroba to kończy się bajka. Pracując w Dubaju nie płaci się podatku dochodowego. Ma to swoje dwa oblicza te pozytywne i te mniej. Jednym z nich jest to, że W ZEA nie ma  świadczeń społecznych . Służba zdrowia jest tylko prywatna i płatna, pracownika nie obejmuje żadna ochrona. Przysługuje Ci tylko parę dni zwolnienia lekarskiego i w każdym momencie pracodawca może Cię zwolnić ( tyczy się to także kobiet w ciąży). Zostajesz bez pracy i automatycznie tracisz prywatne ubezpieczenie zdrowotne jakie zapewniał Ci pracodawca. Po drugie tracisz wizę i musisz w ciągu 30 dni wyjechać z kraju, a pieniądze które musiałeś zapłacić za rok z góry za mieszkanie czy szkołę dzieci przepadają…
Mogłabym tak opisywać długo jednakże celem tego wpisu nie jest  poruszanie kwestii związanych z prawami pracownika. Jeżeli interesuję Cię ten temat,  chcesz wiedzieć więcej jak wygląda praca w Dubaju, jakie obowiązują tam przepisy prawa pracy, jak w ogóle znaleźć pracę w tym kraju, to zapraszam do przeczytania mojej książki „Dubajski savoir vivre, ”, która ukaże się w najbliższym czasie.
Przechodząc jednak do meritum. Powyższy wstęp był mi potrzebny by pokrótce opowiedzieć moją historię, związaną z tym jak zaczęłam „tworzyć” i rozwijać się artystycznie. Przez dwa lata pracowałam w Dubaju w amerykańskiej korporacji w dziale finansowym, aż do 2015 roku, kiedy to okazało się, że mam sześciocentymetrowego guza w klatce piersiowej i czeka mnie poważna operacja. Nie wchodząc w szczegóły guz został usunięty poprzez torakotomię ( rozcięcie kości mostka), co wiązało się z tym iż po operacji czekała mnie długa rekonwalescencja i spore ograniczenie ruchowe. Jak tylko dowiedziałam się o diagnozie postanowiłam złożyć wypowiedzenie w firmie, mimo iż mój pracodawca nie planował mnie zwolnić, a nawet zaproponował udzielenie płatnego urlopu na czas rekonwalescencji. Ja jednak postanowiłam, że priorytetem będzie moja rodzina, z którą chcę spędzić jak najwięcej czasu. Dzięki wsparciu mojego męża i możliwości przejścia na jego wizę rozstałam się z firmą.


Czas , w którym dochodziłam do zdrowia poświęciłam na rozwój swoich zainteresowań. Była to w pewien sposób terapia dla mnie by nie popaść w depresje i łatwiej radzić sobie z zaistniałą sytuacją.  Początkowo ze względu na spore utrudnienia ruchowe i ogromny ból, jedyną opcją było czytanie lub oglądanie na YouTube różnego rodzaju filmików. Tak też trafiłam i zainteresowałam się techniką decoupage,  malarstwem, szyciem i wszelkimi wyrobami DIY. Po kilku miesiącach gdy stan zdrowia na to pozwolił zaczęłam tworzyć na płótnie pierwsze obrazy, które to są połączeniem techniki decoupage, farb akrylowych lub olejnych a niekiedy także różnorakich ozdób i kamieni. Tworze głównie portrety kobiet w hidżabach, gdyż fascynują mnie ich twarze lub same oczy. Więcej moich prac można obejrzeć na Facebooku ( kate dubaiart). Kiedy eksperymentuje z różnymi technikami efekty są różne ale to nie jest najważniejsze. Kiedy „tworze” czuję, że wyrażam siebie, jest to dla mnie forma pewnej kontemplacji a czasami nawet medytacji. Styl i idea jaka mi przyświeca podczas moich artystycznych zabaw jest dość bliska metodzie vedic art, gdzie  malarstwo nie jest celem samym w sobie. Ma ono  służyć przede wszystkim temu by zsynchronizowały się nasze dwie półkule mózgowe a co za tym idzie jesteśmy wstanie połączyć się z naszą intuicją. Ta zaś pozwala uruchomić, tkwiący w nas,  kreatywny potencjał,który często  jest  uśpiony i nie wykorzystywany w pełni. Obrazy są zatem produktem ubocznym, a główną korzyścią jest to, że poprzez „tworzenie” możemy wejść w głąb siebie i lepiej  się poznać. Przestałam się przejmować gdy ktoś krytykuje lub wyśmiewa to co robię. Kiedyś słowa typu "nie masz talentu, marnujesz tylko czas i pieniądze" bardzo mnie raniły. Podświadomie jednak czułam, że taka forma spędzania czasu jest mi potrzebna i obecnie gdy tylko mam czas i możliwości oddaję się mojej pasji artystycznej i tworze to co dyktuje mi w danej chwili serce a galeria moich prac z roku na rok się powiększa.

















2 komentarze: