maja 21, 2019

Katolicy w Dubaju

Katolicy w Dubaju




Na pewno większość z Was wie, że Zjednoczone Emiraty Arabskie to kraj islamski. Panuje tu prawo szariatu. Szariat to zespół dyrektywy dotyczących każdej sfery życia muzułmanina, w tym regulacji społecznych i karnych.
Wiele jednak osób jest zaskoczonych, że w Emiratach można cieszyć się swobodą wyznania dopóki nie nawołuje się nikogo do zmiany religii.

W Dubaju w dzielnicy Jebel Ali znajduje się  10 różnych świątyń, jedna obok drugiej: dla katolików, protestantów, prawosławnych i obok bardzo duża świątynia dla sikhów z Indii.Wszystkie te świątynie były sfinansowane właśnie przez władze Jebel Ali. Jest to dowód na to, że w kraju tym każdy może spokojnie i bez problemów modlić się w swoim języku, kulturze i obrządku.
Zdecydowana większość chrześcijan mieszkających w ZEA to emigranci.Szacuje się,że jest ich  tu nawet około milion. Największą grupą wśród nich stanowią chrześcijanie z Indii i Filipin. Jest też bardzo duża wspólnota języka arabskiego.W większości są to Libańczycy, którzy są tu już długo, ale także migranci z Egiptu, czy Syrii.
Wbrew bowiem powszechnemu poglądowi nie każdy Arab to muzułmanin, jak i nie każdy mieszkaniec Indii to hindus( wyznawca hinduizmu).

Msza święta w języku polski w kościele Jebel Ali

Jak mówi ksiądz Xavier Chojecki "Parafia w Dubaju jest największą parafią świata. Rozdaje się tam 10 tys. Komunii św. w każdy weekend(piątek i sobota). Msze niedzielne odprawiane są już w piątek po południu, aż do niedzieli wieczorem". Dla przypomnienia niedziela jest normalnym dniem pracy.
Polonia w Dubaju jak i w Abu Zabi może również cieszyć się z obecności polskiego księdza. W Dubaju msza w języku polskim odbywa się  tylko raz w miesiącu.
W czerwcu 2018 roku polskie dzieci po raz pierwszy przystąpiły do Pierwszej Komunii Świętej w języku polskim. W czerwcu 2019 kolejny raz będzie obchodzona ta podniosła uroczystość i to w większym gronie. Niestety ksiądz Xavier Chojecki, który dotychczas odprawiał msze w języku polskim wkrótce wyjeżdża z kraju. Był on kapelanem armii francuskiej i niejako dodatkowo świadczył posługę dla Polonii. Czy zatem msze w języku polskim nadal się będą odbywać, nie wiadomo.

Komunia Święta polskich dzieci w kościele Jebel Ali

Dużym zaskoczeniem i wydarzeniem historycznym było przybycie papieża Franciszka do Abu Zabi ( Abu Dhabi), gdzie odprawił msze dla 100 tyś katolików. Była to pierwsza wizyta głowy kościoła na Półwyspie Arabskim.
Papież został zaproszony do ZEA przez następcę tronu, księcia Muhammada ibn Zajeda an-Nahajana. Podczas audiencji w Watykanie zaprosił on papieża na międzynarodowe spotkanie międzyreligijne "Międzyludzkie braterstwo".
Na powitanie w Abu Zabi,Franciszek dostał w prezencie oryginalny akt darowizny kawałka ziemi z 1963 r., na której w 1965 r. postawiono Kościół Matki Bożej w Dubaju, czyli pierwszy kościół katolicki (i zarazem pierwszy kościół chrześcijański) w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Niedawno imię Maryi, matki Jezusa, nadano jednemu z meczetów w Abu Zabi.

Znalezione obrazy dla zapytania papiez franciszek w zea
Papież Franciszek wraz z szejkirm Muhammada ibn Raszida al-Maktuma w Abu Dhabi

Trzeba zaznaczyć, iż kościół w Jebel Ali pod wezwaniem św. Franciszka z Asyżu, o którym pisałam powyżej, to niejedyny kościół katolicki w Dubaju. Wspomniany również kościół Matki Bożej to największy kościół w Dubaju. Tuż za jego murem znajdują się siostry zakonne, które prowadzą katolicką szkołę.
Oprócz tego w Abu Zabi znajduję się katedra św. Józefa gdzie również raz na tydzień są msze po polsku.
Uważam, iż Emiraty to bardzo tolerancyjny kraj. Mam wielu znajomych gdzie każdy jest innego wyznania.Nikt nikogo nie szykanuje a wręcz przeciwnie każdy jest ciekawy i chce dowiedzieć się jak najwięcej o religii swojego znajomego. Gdy w niedzielę Wielkanocną, chciałam spędzić czas z rodziną i udać się do kościoła, mój pracodawca nigdy nie robił problemu bym wzięła dzień wolny lub przybyła do pracy w późniejszych godzinach.
Więcej na ten temat multireligijności w ZEA piszę w swojej książce "Dubajski savoir vivre", która pojawi się już niedługo na polskim rynku. (Zapisz się proszę na newsletter na dole bloga- dzięki temu dowiesz się jak tylko książka będzie dostępna na polskim rynku).
Jeżeli interesowało by Cię szczegółowo jak chrześcijaństwo rozwijało się na terenach Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Półwyspu Arabskiego to polecam Ci anglojęzyczną książkę Andrew Thompson'a "Christianity in the United Arab Emirates". Jest to jednak pozycja dla prawdziwych pasjonatów i osób chcących dogłębnie zgłębić ten temat.

Jeśli masz jakieś pytania chętnie odpowiem na nie w komentarzach.
Zapraszam Cie także do śledzenia mojego instagrama gdzie zobaczysz liczne instastory z kościoła w Dubaju.

Święcenie pokarmów w kościele Jebel Ali

maja 16, 2019

(Samo)Rozwój w Dubaju

(Samo)Rozwój w Dubaju



Dubaj to miasto młodych i zdrowych. Daje ogromne możliwości rozwoju zawodowego jak i  przeżycia niezapomnianych chwil. Wszystko jest super do czasu kiedy nic nam nie dolega i jesteśmy w stanie pracować i się utrzymać. Niestety jak przychodzi choroba to kończy się bajka. Pracując w Dubaju nie płaci się podatku dochodowego. Ma to swoje dwa oblicza te pozytywne i te mniej. Jednym z nich jest to, że W ZEA nie ma  świadczeń społecznych . Służba zdrowia jest tylko prywatna i płatna, pracownika nie obejmuje żadna ochrona. Przysługuje Ci tylko parę dni zwolnienia lekarskiego i w każdym momencie pracodawca może Cię zwolnić ( tyczy się to także kobiet w ciąży). Zostajesz bez pracy i automatycznie tracisz prywatne ubezpieczenie zdrowotne jakie zapewniał Ci pracodawca. Po drugie tracisz wizę i musisz w ciągu 30 dni wyjechać z kraju, a pieniądze które musiałeś zapłacić za rok z góry za mieszkanie czy szkołę dzieci przepadają…
Mogłabym tak opisywać długo jednakże celem tego wpisu nie jest  poruszanie kwestii związanych z prawami pracownika. Jeżeli interesuję Cię ten temat,  chcesz wiedzieć więcej jak wygląda praca w Dubaju, jakie obowiązują tam przepisy prawa pracy, jak w ogóle znaleźć pracę w tym kraju, to zapraszam do przeczytania mojej książki „Dubajski savoir vivre, ”, która ukaże się w najbliższym czasie.
Przechodząc jednak do meritum. Powyższy wstęp był mi potrzebny by pokrótce opowiedzieć moją historię, związaną z tym jak zaczęłam „tworzyć” i rozwijać się artystycznie. Przez dwa lata pracowałam w Dubaju w amerykańskiej korporacji w dziale finansowym, aż do 2015 roku, kiedy to okazało się, że mam sześciocentymetrowego guza w klatce piersiowej i czeka mnie poważna operacja. Nie wchodząc w szczegóły guz został usunięty poprzez torakotomię ( rozcięcie kości mostka), co wiązało się z tym iż po operacji czekała mnie długa rekonwalescencja i spore ograniczenie ruchowe. Jak tylko dowiedziałam się o diagnozie postanowiłam złożyć wypowiedzenie w firmie, mimo iż mój pracodawca nie planował mnie zwolnić, a nawet zaproponował udzielenie płatnego urlopu na czas rekonwalescencji. Ja jednak postanowiłam, że priorytetem będzie moja rodzina, z którą chcę spędzić jak najwięcej czasu. Dzięki wsparciu mojego męża i możliwości przejścia na jego wizę rozstałam się z firmą.


Czas , w którym dochodziłam do zdrowia poświęciłam na rozwój swoich zainteresowań. Była to w pewien sposób terapia dla mnie by nie popaść w depresje i łatwiej radzić sobie z zaistniałą sytuacją.  Początkowo ze względu na spore utrudnienia ruchowe i ogromny ból, jedyną opcją było czytanie lub oglądanie na YouTube różnego rodzaju filmików. Tak też trafiłam i zainteresowałam się techniką decoupage,  malarstwem, szyciem i wszelkimi wyrobami DIY. Po kilku miesiącach gdy stan zdrowia na to pozwolił zaczęłam tworzyć na płótnie pierwsze obrazy, które to są połączeniem techniki decoupage, farb akrylowych lub olejnych a niekiedy także różnorakich ozdób i kamieni. Tworze głównie portrety kobiet w hidżabach, gdyż fascynują mnie ich twarze lub same oczy. Więcej moich prac można obejrzeć na Facebooku ( kate dubaiart). Kiedy eksperymentuje z różnymi technikami efekty są różne ale to nie jest najważniejsze. Kiedy „tworze” czuję, że wyrażam siebie, jest to dla mnie forma pewnej kontemplacji a czasami nawet medytacji. Styl i idea jaka mi przyświeca podczas moich artystycznych zabaw jest dość bliska metodzie vedic art, gdzie  malarstwo nie jest celem samym w sobie. Ma ono  służyć przede wszystkim temu by zsynchronizowały się nasze dwie półkule mózgowe a co za tym idzie jesteśmy wstanie połączyć się z naszą intuicją. Ta zaś pozwala uruchomić, tkwiący w nas,  kreatywny potencjał,który często  jest  uśpiony i nie wykorzystywany w pełni. Obrazy są zatem produktem ubocznym, a główną korzyścią jest to, że poprzez „tworzenie” możemy wejść w głąb siebie i lepiej  się poznać. Przestałam się przejmować gdy ktoś krytykuje lub wyśmiewa to co robię. Kiedyś słowa typu "nie masz talentu, marnujesz tylko czas i pieniądze" bardzo mnie raniły. Podświadomie jednak czułam, że taka forma spędzania czasu jest mi potrzebna i obecnie gdy tylko mam czas i możliwości oddaję się mojej pasji artystycznej i tworze to co dyktuje mi w danej chwili serce a galeria moich prac z roku na rok się powiększa.

















maja 14, 2019

Dubajskie pszczoły

Dubajskie pszczoły






Pszczoły importowane 

Wpis ten będzie dość nietypowy, gdyż poświęcony pszczołom. Temat pojawił się stąd, iż na naszym ogrodzie pojawiły się spore roje tych stworzeń. Początkowo nas to trochę zaniepokoiło bo pszczoły ulokowały się na naszym ogrodowym stole i moje córki bały się wyjść na zewnątrz. Plenerowa impreza urodzinowa, którą zaplanowałam pod koniec tygodnia także stała pod znakiem zapytania. Na szczęście trafiłam na ludzi, którzy z troską zajęli się tymi pożytecznymi owadami i wszyscy byli szczęśliwi.

To wydarzenie sprawiło, iż zaczęłam się coraz bardziej interesować pszczołami i poszukiwać informacji na ich temat. No bo skąd ich tyle w pustynnym kraju?

Dowiedziałam się, iż w Zjednoczonych Emiratach Arabski mamy dwa rodzaje pszczół, lokalne dzikie pszczoły (national wild honeybees ; apis florea) oraz importowane. Mi udało się także spotkać dość rzadko występującą fioletową pszczołę (xylocopa) -ale o tym troche później. Skupmy się na razie na tych dwóch pierwszych rodzajach.

Apis florea czyli pszczoła karłowata zwana również arabską lub azjatycką, głównie występuje w klimacie tropikalnym. Żyją one na wolnym powietrzu, głównie w zaroślach. Owady te są łagodne i bojaźliwe, latają bardzo szybko, lecz na niewielką odległość. Gdy już atakują, wydają charakterystyczne dźwięki.

Robotnice pszczoły karłowatej są jaskrawo ubarwione. Mierzą około 7 do 10mm, są więc są stosunkowo małe w porównaniu do innych pszczół. Budują one gniazda w zaroślach i drzewach. Są one dzikie i bardzo trudno je udomowić.



Pszczoły lokalne Apis Florea 

Z powodu intensywnego urbanizowana ZEA pszczoły wkrótce mogą stracić swoje naturalne środowisko w którym dotychczas występują. W czasie rójki pszczoły osiedlić się mogą na balkonach lub też ogrodach czy parkach. Rojenie jest naturalną metodą rozmnażania się pszczół, zapewniającą przetrwanie gatunku. Kiedy zostaną spełnione określone warunki, część robotnic wraz ze starą matką opuszcza gniazdo w poszukiwaniu nowej siedziby – jest to tzw. pierwak.

Importowane pszczoły do Zjednoczonych Emiratów Arabskich trafiają głownie z Egiptu. Lokalna firma Al Najeh w 2016 roku ogłosiła, że do do ZEA sprowadziła już 60 milionów pszczół. W marcu 2019 roku na lotnisko w Ras Al Khaima (Ras Al Chajma), dotarł ładunek z 40 tysiącami pszczół. Pszczoły te są lokowane w pasiekach pod drzewami w południowej części kraju, na pustyni.

W naszym dubajskim ogrodzie kilkukrotnie w tym roku tymczasowo osiedliły się spore roje pszczół lokalnych jak i tych importowanych. Niestety większość mieszkańców boi się tychże owadów mimo iż nie są one agresywne. Wzywają oni osoby zajmujące się usuwaniem szkodników (pest control). Ci unicestwiają je, mimo iż owady te są bliskie wyginięcia. Na szczęście w Dubaju, niedawno zaczęła działać organizacja non-profit (Beekeepers Association) zajmująca się ochroną tych stworzeń. Wykwalifikowani miłośnicy pszczół bezpłatnie przenoszą je w odpowiednie dla ich środowisko a także edukują rezydentów na ich temat. Nasza sąsiadka (notabene hipnoterapeutka), należy do jednej z grup, która aktywnie jeździ do lokalnych dubajskich szkół gdzie opowiada uczniom o tych zwierzętach, jednocześnie przełamując ich strach. Szklany ul który ze sobą zabiera, pozwala dzieciom z bliska przyjrzeć się tymże owadom.



Beekeepers Association w naszym ogrodzie 

Takie prelekcje są niezmiernie ważne. Większość z nas już pewnie gdzieś słyszała, iż na całym świecie populacja pszczół zmniejsza się w rekordowym tempie. Kryzys rozpoczął się w 2006 roku i nazwano go „zespołem masowego ginięcia”.

Według naukowców pszczoły giną :
  • osłabione atakiem pasożytów,
  • pod wpływem środków owadobójczy
  • ukwiecone tereny są zastępowane innymi uprawami rolniczym bądź co gorsza zabudową mieszkalną. 

Nie musze chyba udawadniać, że pszczoły to bardzo pożyteczne owady. Albert Einstain przepowiedział, iż jeżeli pszczoły wyginą to ludzkość przetrwa jedynie 4lata.

Spadek liczebności pszczół może doprowadzić bowiem do ograniczeń w produkcji żywności i pogłębiającego się niedoboru warzyw, owoców, kawy, bawełny, cukru, wina czy oleju. Pszczeli kryzys może odbić się też na stanie zdrowia społeczeństw pozbawionych dostępu do pokarmów bogatych w witaminy, co będzie miało trudne do przewidzenia konsekwencje.Okazuje się bowiem, że pszczoły zapylają ok. 70 ze 100 roślin uprawnych kluczowych dla naszej diety i gospodarki.

Nasz dubajski ogród jest wyjątkowy gdyż przyciąga do siebie sporo stworzeń, także tych rzadko występujących. Miałam okazje popodziwiać, ogromną czarną pszczołę, należąca także do gatunku pszczół miodnych. Zadrzechnia fioletowa (xylocopa)bo o niej mowa to owad o tęgiej budowie ciała, osiągające od 13 do 30 mm długości. Ubarwienie, zwłaszcza samic, jest głównie bardzo ciemne ( czarne, zielone) i błyszczące. Skrzydła również pięknie połyskują i wpadać mogą w odcień fioletu-stąd ich nazwa. Mimo, iż jest to zwierzę bardzo ciepłolubne można ją niekiedy spotkać w Polsce ( głównie Dolny Śląsk), jest to jednak rarytas. Pszczoły te są zagrożone bowiem wyginięciem. Jeśli jednak chciałbyś ją do swojego polskiego ogródka zaprosić to posadź w nim groszek pachnący. Co ciekawe samice drążą korytarze w spróchniałych lub pustych drzewach i konarach i tam składają jaja. W medycynie ludowej Chin i Japonii, martwa zadrzechnia jest wykorzystywana jako lek na różne choroby.

 
Xylocopa, zadrzechnia fioletowa 

Pszczelarze twierdzą, że każdego dnia uczą się o pszczołach coś nowego. Nas urzekają przede wszystkim pysznym, prozdowotnym miodem, który produkują, a z którego my ludzie tak naprawdę je okradamy.

Robotnice zbierają nektar z kwiatów, odpowiednio konserwują i w ten sposób przechowują by posilić się nim w okresie, kiedy kwiatów już nie ma i pozyskanie nektaru jest bardzo trudne. W taki oto właśnie sposób powstaje miód. Nektar pszczoły spijają z kwiatów, wysysając go swoim językiem, który przypomina słomkę. Następnie wzbogacany jest on specjalnym enzymem, który znajduje się w ich żołądku (wole).


 
Pszczoły zasiedliły się w drzewach naszego ogródka 

Mało kto wie, że stworzenia te, to mega siłacze, gdyż do ula wracają z ładunkiem, który waży prawie tyle co one same. Oddają one ekwipunek pszczołom magazynierką, te zaś następnym ,aż finalnie nektar trafia na plaster. Uderzają one skrzydłami 12 tyś. razy na minutę. W ten sposób odparowują z niego wodę aż powstanie złoty syrop-miód. Plaster wypełniony miodem pszczoły „zamykają”, po to by z niego skorzystać dopiero w okresie zimowym, gdy dostęp do kwiatów i pożywienia jest utrudniony. Pszczelarze w między czasie zbierają miód zostawiając go jedynie tyle by wystraczył im do przetrwania. Robotnica żyje 40 dni i wytwarza tylko niecałą łyżeczkę miodu. W sezonie jednak 50tyś pszczół potrafi wyprodukować ok 15kg miodu tygodniowo.

Mimo, iż pszczelarze troszczą się o swoje pasieki, populacja pszczół zmniejsza się w rekordowym tempie. Mimo prób odbudowy kolonii, ilość miodu cały czas spada. Co ciekawe jednak, światowa konsumpcja tego złotego płynu blisko od dekady zwiększa się co roku o 20 tyś. ton. Połowę tego popytu tworzą Stany Zjednoczone.

Nie jeden z Was zada zatem pytanie jak to matematycznie możliwe, że produkcja spada a spożycie rośnie? Niestety odpowiedź na to pytanie nie nastraja optymistycznie. Do miodu dodawane są równego rodzaju wypełniacze, w postaci syropu trzcinowego lub kukurydzianego. Stąd też powstaje pozorna nadwyżka miodu na świecie. Chińczycy poszli o krok dalej dodając syrop ryżowy, który niestety jest bardzo trudny do wykrycia w czasie kontroli. Chińczycy stali się zatem potęgą „chrzczonego” miodu. Uważajmy zatem gdzie i jaki miód kupujemy. Najlepiej zaopatrywać się w niego u lokalnego pszczelarza, gdzie mamy pewność iż jest on w najczystszej postaci. Tylko taki eliksir będzie dla nas wartościowy i miał prozdrowotne właściwości.

Chrońmy więc pszczoły i gdy taką zobaczysz na swojej drodze to nie szukaj sposobu jak ją unicestwić ze strachu lecz przyjrzyj się jej z podziwem. Może wystawisz jej trochę miodu lub cukru by mogła się pożywić i dolecieć na łąkę a następnie do swojego ula?

Uwaga! Nie podawaj miodu dzieciom, które nie ukończyły pierwszego roku życia, ponieważ może on zawierać bakterię Clostridium botulinum , która wytwarza jad kiełbasiany. Jest to niezwykle trująca toksyna, która może doprowadzić do botulizmu niemowlęcego, bardzo niebezpiecznej choroby. Jelita maluchów nie są jeszcze w pełni rozwinięte, więc ich flora bakteryjna nie jest w stanie zatrzymać namnażania się w organizmie neurotoksyny botulinowej.

A tak na koniec kilka słówek angielskich dotyczących pszczół:
Ul: beehive
Pyłek kwiatowy: pollen
Rój: swarm
Pszczelarz: beekeeper
wosk: wax
zadrzechnia fioletowa (xylocopa): carpenter bee



P.S. Wszystkie powyższe zdjęcia są zrobione w moim dubajskim ogrodzie